grudzień 2020
11
2:12:15
Do późnego wieczora trwały negocjacje między Urzędem Marszałkowskim w Toruniu a przedstawicielami Polregio i Arrivy. Jeszcze 10 grudnia nie było wiadomo, czy spółki uruchomią połączenia w ramach nowego rozkładu jazdy. Kwestią sporną okazała się sprawa finansowania kosztów ponoszonych przez przewoźników – informuje Express Bydgoski.
Jak podają regionalne media, rozkłady jazdy, które obowiązywać będą od niedzieli, zawierać mają mniej połączeń regionalnych niż realizowano dotychczas. Na chwilę obecną (11 grudnia) nie podano jednak jeszcze zaktualizowanego wykazu przewozów pasażerskich.
„W związku z finalizacją negocjacji umów z przewoźnikami kolejowych przewozów pasażerskich uprzejmie informujemy, że kompletny rozkład jazdy połączeń, dla których organizatorem jest samorząd województwa kujawsko-pomorskiego podamy w sobotę 12 grudnia” – powiedziała rzecznik marszałka Beata Krzemińska, cytowana przez Expressbydgoski.pl.
Jeszcze wczoraj nie było wiadomym, czy pociągi Arrivy i Polregio wyjadą na tory po 12 grudnia. Przewoźnicy uznali, że umowa zaproponowana przez Urząd Marszałkowski jest niekorzystna finansowo. Zdaniem prezesa zarządu spółki Polregio, zaoferowana przez województwo kwota pokrywa zaledwie 50% kosztów związanych z wykonywaniem usług.
Wpływ na taką sytuację mają cięcia budżetowe, wynikające z poszukiwania przez instytucję samorządową oszczędności finansowych. W 2021 r. Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego zamierza przeznaczyć na kolej 90 mln zł, czyli o 16 mln zł mniej niż rok wcześniej.
„Z budżetu województwa na 2021 rok oraz ostatnich decyzji wynika jasno, że Marszałek Województwa postawił bez konsultacji z mieszkańcami regionu na komunikację zastępczą w postaci busów i dosypywanie pieniędzy do nierentownego od lat lotniska zamiast zapewnić im dostęp do pociągów” – stwierdził w wypowiedzi przesłanej do redakcji Expressbydgoski.pl Artur Martyniuk, Prezes Zarządu Polregio.
Więcej na temat zaistniałej sytuacji przeczytasz [tutaj].
hp