grudzień 2020
17
2:12:09
Statystyki z ostatnich lat wykazują, że liczba kradzieży na szkodę podróżnych dokonywanych na dworcach i w pociągach maleje. Według danych, które Straż Ochrony Kolei udostępniła Serwisowi Kolejowemu, przez 10 miesięcy tego roku odnotowano ich 248. Jednak nie wszystkie przypadki są zgłaszane.
Co roku Straż Ochrony Kolei publikuje „Informację o stanie bezpieczeństwa na obszarze kolejowym”. Zestawienie zawiera dane dotyczące przestępstw i zdarzeń mających realny wpływ na bezpieczeństwo podróżnych. Według raportu, liczba przestępstw określanych jako „kradzieże na szkodę podróżnego” w ciągu 12 miesięcy 2019 roku wyniosła 393 odnotowane przypadki. To o 157 zgłoszeń mniej niż rok wcześniej. Lepiej jest także w roku bieżącym.
„Porównując 10 miesięcy 2020 roku do analogicznego okresu roku 2019 Komenda Główna Straży Ochrony Kolei odnotowała spadek zarejestrowanych kradzieży na szkodę podróżnych o blisko 27% - 339 zdarzeń w 2019 roku, 248 zdarzeń zarejestrowanych w 2020 roku” – informuje Serwis Kolejowy st. insp. SOK Sylwester Wesołowski z Wydziału ds. Operacyjno-Prewencyjnych i Bezpieczeństwa Komendy Głównej Straży Ochrony Kolei.
Funkcjonariusze SOK od stycznia do października br. ujęli 26 złodziei i odzyskali mienie o wartości 26 tys. zł. Przekłada się to na wzrost bezpieczeństwa osób podróżujących koleją, jednak nie powinno osłabiać naszej czujności.
Pełna skala procederu okradania podróżnych jest trudna do ustalenia. Według st. insp. SOK Sylwestra Wesołowskiego fakt utraty gotówki, dokumentów czy innych wartościowych przedmiotów zgłaszają osoby, które w wyniku kradzieży poniosły duże straty. Nie wszystkie ofiary kieszonkowców decydują się na zawiadomienie odpowiednich organów przez wzgląd na małą wartość utraconej własności. Jednocześnie nie chcą one poddawać się długotrwałym czynnościom związanym z procesem zgłaszania szkody i przerywać podróży.
„Wśród podróżnych odstępujących od zgłaszania kradzieży znajdują się również obcokrajowcy, których odstrasza bariera językowa oraz czasochłonność procedur” – tłumaczy nasz rozmówca.
Jak działają kieszonkowcy?
„Poszkodowany wyszedł na chwilę z przedziału, a po powrocie stwierdził, że z jego portfela zniknęło 1200 euro w gotówce” – czytamy w relacji zamieszczonej na stronie Straży Ochrony Kolei.
„Wczoraj po godzinie 16:00 dyżurny Posterunku Straży Ochrony Kolei w Krzyżu, otrzymał zgłoszenie o kradzieży na szkodę podróżnej na terenie stacji Krzyż. 43-letnia kobieta została okradziona z portfela w którym znajdowały się dokumenty oraz gotówka w kwocie 5000 zł” – podaje inny z komunikatów.
W przytoczonych przypadkach sprawców kradzieży udało się ująć. Tego typu informacji znajdziemy więcej. Wielu z nich nie byłoby, gdyby podróżni zachowali większy rozsądek.
Policja cyklicznie przypomina o tym, by udający się w podróż transportem publicznym nie byli lekkomyślni i zwracali uwagę na to, co dzieje się wokół. Przestępcy działają głównie w miejscach zatłoczonych, gdzie łatwo jest wmieszać się w tłum, a „przypadkowe” potrącenie przez drugą osobę nie wzmaga naszej czujności. Dlatego naturalnym środowiskiem pracy dla kieszonkowca są centra handlowe, dworce oraz środki komunikacji.
„Szczególną operatywność wykazują w zatłoczonych autobusach przy wsiadaniu i wysiadaniu, w momencie, kiedy Twoja uwaga jest już zajęta czym innym. Ulubionym miejscem ich "pracy" są również dworce autobusowe i kolejowe - dokonują kradzieży w kolejkach do kas, na peronach, gdy Twoje ręce zajęte są bagażem” – przestrzega w komunikacie zamieszczonym na swojej stronie Komenda Powiatowa Policji w Legionowie.
Przedstawiciel Komendy Głównej SOK st. insp. Sylwester Wesołowski podkreśla, że wielu z ujmowanych przez funkcjonariuszy SOK złodziei to osoby, które były wcześniej notowane za tego typu przestępstwa. Niektórych kieszonkowców na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zatrzymywano wielokrotnie. Od porzucenia „fachu” nie odstraszyła ich nawet odbyta kara pozbawienia wolności.
„Po zakończeniu wyroku, kieszonkowcy wracają do swojego procederu. Często są to klany rodzinne, gdzie «zawód złodziej» przechodzi z ojca na syna” – stwierdza nasz rozmówca.
Pociągowi złodzieje uderzają tam, gdzie jest to najbardziej opłacalne. Stąd, zdaniem eksperta, nie można mówić o stałych trasach ich działania. Jeśli służby porządkowe prowadzą czynności na jednej z nich, oni przerzucają się na inną. Swój harmonogram uzależniają także od kalendarza. Czasem największych „łowów” dla kieszonkowców są wakacje, okres ferii zimowych czy też terminy wzmożonych podróży związanych z różnymi wydarzeniami.
Do najbardziej narażonych na utratę portfela należą pasażerowie połączeń nocnych oraz długich relacji. Starszy inspektor SOK podkreśla, że największe ryzyko stania się ofiarą złodzieja występuje w pociągach realizujących połączenia międzynarodowe. Szczególne zainteresowanie przestępców wzbudzają podróżni z zagranicy.
Straż Ochrony Kolei prowadzi analizy dotyczące częstotliwości występowania kradzieży i na podstawie ich wyników podejmuje działania zapobiegawcze. Poza stanowiącym środek prewencyjny patrolowaniem peronów i pociągów, przeprowadzane są także operacje, których przeciętny pasażer nie jest świadom. Realizują je nieumundurowani funkcjonariusze z Grup Operacyjno-Interwencyjnych. W ich trakcie dokonują zatrzymań zarówno pojedynczych osób trudniących się złodziejskim procederem, jak i członków zorganizowanych grup przestępczych.
Mądry Polak przed szkodą…
Wzmożone patrole czy instalowanie monitoringu podwyższają poziom bezpieczeństwa, jednak nie są w stanie nam go zapewnić, jeśli nie zadbamy o nie również sami. Noszenie telefonów i portfeli w tylnej kieszeni spodni, posiadanie przy sobie dużej gotówki bez wyraźnej konieczności, pozostawianie bagażu bez opieki – to stale popełniane przez podróżnych błędy. Złodzieje nie działają „po omacku”, często obserwują swoją ofiarę i czekają na dogodny moment.
Jak podróżny może rozpoznać kieszonkowca? Wizerunek chodzącego w czarnym berecie i opasce na oczach przestępcy, który znamy z bajek, daleki jest od rzeczywistości.
„Kieszonkowcy to głównie mężczyźni, w różnym wieku, często w markowych ubraniach, niewiele odróżniający się od zwykłego podróżnego” – wyjaśnia st. insp. Wesołowski.
Według opinii funkcjonariusza SOK „przeciętny Kowalski” praktycznie nie jest w stanie odróżnić złodzieja od zwykłego pasażera. Łatwiej jest za to rozpoznać składające się zwykle z trzech osób grupy, które działają w pociągach nocnych. Ich członkowie przemieszczają się po składzie wyszukując potencjalnej ofiary. Gdy na taką trafią, za pomocą latarki sprawdzają, czy śpi na tyle mocno, by mogli działać bez groźby zdemaskowania.
„Trudno jest wytypować kieszonkowców działających metodą na sztuczny tłok przy wsiadaniu do pociągów. Nie wyróżniają się spośród innych ludzi, wykorzystują zagęszczenie osób przy drzwiach pociągu oraz dezorientację podróżnych podczas wsiadania” – podkreśla inspektor.
Przestępcy działają szybko i sprawnie przekazują sobie łupy. Ich metody pozostają niezmienne, jak wspomniany już „sztuczny tłok”. Posługują się latarkami, skalpelami lub nożyczkami chirurgicznymi, którymi przecinają ofiarom kieszenie i torebki.
Co robić, aby uniknąć przykrej sytuacji?
Służby zgodnie wskazują, że jednym z najistotniejszych elementów wspierających bezpieczeństwo nasze i naszego mienia, jest uwaga. Mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy, w rozmowie z Serwisem Kolejowym podkreśla: podczas podroży ostrożnym należy być zawsze – niezależnie od długości i celu jazdy.
„Nieważne, czy wybieramy się w dalszą podróż, czy w zwykłą drogę do pracy - zawsze powinniśmy zwrócić uwagę m.in. na miejsce, gdzie chowamy dokumenty, karty płatnicze i pieniądze. Zapewne w drodze do pracy nie będziemy zapadać w głębszy sen, ale w czasie dłuższej jazdy nie możemy tego wykluczyć, stąd to istotne. Ważne jest też zwrócenie uwagi na tło - czy to na dworcu, czy w wagonie” – mówi mł. insp. Monika Chlebicz.
Podobne zalecenia daje st. insp. Sylwester Wesołowski z SOK. Radzi, abyśmy - przede wszystkim podczas nocnej podróży pociągiem - zachowywali czujność i starali się nie spać. Gdy odwieszamy kurtkę, wyjmijmy z kieszeni cenne przedmioty, a wsiadając do pociągu zachowujmy dystans. Nie należy także przyjmować od przypadkowych osób poczęstunków, zwłaszcza alkoholu. Ich spożycie może sprawić, że za pomocą dodanych do nich środków odurzających zostaniemy „doprowadzeni do stanu bezbronności”, a następnie okradzeni – przypomina Sylwester Wesołowski.
Jeżeli w trakcie podróży padniemy ofiarą złodzieja, zwlekanie z powiadomieniem stosownych służb będzie działało na naszą niekorzyść. Stratę należy zgłosić także konduktorowi lub kierownikowi pociągu. Warto również zatelefonować na infolinię przewoźnika obsługującego kurs. Jeśli pociąg posiada monitoring, może to pomóc w ujęciu sprawców.
„W tym przypadku również ważny jest czas naszej reakcji, ponieważ – w zależności od pojazdu kolejowego – zapis z monitoringu jest automatycznie usuwany (nadpisywany) nawet po kilku dniach od zakończenia kursu. Trzeba również wziąć pod uwagę to, że zabezpieczenie przez upoważnionego pracownika zapisu z kamer będzie możliwe dopiero po dotarciu pociągu do bazy techniczno-postojowej”– przypomina Urząd Transportu Kolejowego.
Więcej na temat utraty mienia podczas podróży, pisaliśmy [tutaj].
Piotr Hrabski