marzec 2021
30
2:03:31
Nawet 50 projektom dofinansowanym z funduszy europejskich, obejmującym prace na liniach kolejowych, grozi utrata unijnych środków – informuje portal „Rzeczpospolitej”. Europejskie fundusze to ponad 80% całkowitej wartości realizowanych zadań.
Portal podaje, że chodzi o przepisy dotyczące oceny oddziaływania prowadzonych inwestycji na środowisko naturalne. Polska od dawna nie dostosowuje się do unijnych norm, co nie podoba się Komisji Europejskiej i grozi utratą finansowania na łączną kwotę 55 miliardów złotych. Oznaczałoby to poważne utrudnienia i kolejne opóźnienia w ramach prowadzonych inwestycji. Sprawa dotyczy m.in. prac na linii nr 35 Ostrołęka – Chorzele czy szlaku nr 38 Białystok – Łódź.
„Komisja Europejska kwestionuje tzw. specustawy. Uniemożliwiają one wstrzymywanie inwestycji, jeśli ocenę oddziaływania na środowisko kwestionuje np. lokalna społeczność lub organizacje ekologiczne. Usprawnia to przygotowanie i realizację budów, ale KE od półtorej dekady domagała się ich zmiany, dwa lata temu zaczęła już mocno naciskać, a teraz postawiła sprawę na ostrzu noża. Problemem jest m.in. brak możliwości zwrócenia się o wstrzymanie wykonania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach czy brak możliwości wstrzymania inwestycji, gdy taka decyzja okazała się nieważna. Mamy teraz naprawić błędy, w przeciwnym razie grozi nam wstrzymanie dopłat” – czytamy na portalu „Rzeczpospolitej”.
Źródło informuje, że rządzący pracowali nad wprowadzeniem koniecznych zmian od ponad 2 lat, a gotowy projekt trafił już do Sejmu. Jeśli proces legislacyjny zostanie przeprowadzony bez przeszkód, to konieczne regulacje mogą zacząć obowiązywać już od maja bieżącego roku. Jednak z informacji przekazanych przez szefa resortu finansów Tadeusza Kościńskiego wynika, że w ramach dotowanych projektów zaskarżonych jako niezgodne z unijnymi przepisami, już od początku marca nie powinny być wydawane pozwolenia na budowę, ani rozpoczynane prace w terenie.
Nowe przepisy dadzą też środowiskom proekologicznym znacznie większe pole manewru w kwestii zaskarżania wydanych wcześniej decyzji środowiskowych – będzie można robić to łatwiej i szybciej. Sytuacja grozi kolejnymi utrudnieniami dla PKP PLK, ponieważ – jak zauważa „Rzeczpospolita” – ponad 20 procent takich decyzji wydanych dla inwestycji kolejowych w latach 2016-2020 zostało zaskarżonych zarówno przez indywidualne osoby, jak i organizacje.
pg