Potężny tajfun In-fa, niosący ulewne deszcze i silne wiatry, uderzył w poniedziałek w okolice Szanghaju we wschodnich Chinach. Ewakuowano blisko pół miliona osób. W mieście wstrzymano loty i przejazdy pociągów. Ze względu na groźbę zalania, zamknięto część metra.  

Jak donosi Polska Agencja Prasowa, miejscowe władze poinformowały o powaleniu przez wiatr 30 tys. drzew oraz porwaniu 200 bilbordów i szyldów sklepowych. Część obywateli zmaga się z przerwami w dostawie prądu. Prawie 500 tys. osób musiało być ewakuowanych w bezpieczne miejsca. Tym, którzy pozostali, zalecono nieopuszczanie domów. Nie działa część komunikacji publicznej, w tym pociągi, metro i samoloty.

To kolejne chińskie miasto, które w ostatnim czasie ucierpiało w wyniku załamania pogody. Agencja Xinhua podaje, że na skutek tajfunu In-fa, w niedzielę i poniedziałek zostały zagrożone takie miejscowości jak Hanghzou i Ningbo w prowincji Zhejiang. Podobnie jak w Szanghaju, przerwano w nich kursowanie kolei dużych prędkości i wprowadzono nadzwyczajne środki ostrożności.

Wcześniej do ogromnych zniszczeń i śmierci kilkudziesięciu osób doszło w mieście Zhengzhou (prowincja Henan) w centralnej części Chin, gdzie „burza tysiąclecia” spowodowała potężną powódź, zatapiając m.in. tamtejsze metro. W regionie nadal trwają akcje ratunkowe. [czytaj więcej]

mw